JUTRO
Temat: Poznajmy si? ;)
Hey!
Mam na imie Mateusz, lat 12, mieszkam w Szczytnie... Ur., si? 01 IX 1993 r. Chodze do 6 kl. SP im. Or?a Bia?ego W Szczytnie, I HATE MR. BUGAJ! (od histy) i wielu, wielu innych.
Interesuj? sie muzyką, filmami, grami, (tak jak niektórzy, których widzia?em na forum) np. MuOnline (i rózne servery (inne)), obecnie gram w WarCraft III (co b. polecam). Z muzyki bardzo lubie :
• Linkin Park i Fort Minor (mam ca?ą BioGrafie na chyba 3-4 plytach:))
• S.O.A.D (System of a Down)
• Evanescence (tez lubie :)).
Raczej niemam ulubionych filmów, ale posiadam kana?y TV, które bardzo lubie np. MTV, Extreme.
Stan cywilny, zajety ^^ posiadam laske, o rok mlodsza. Mam ?ó?wia, psa, mialem chomika, rybki etc. . Obecnie posiadam tylko psa i ?ó?wia Wodno - Ladowego, Czerwonolicego. Lubie sporty extrem. :D Narazie je?d?e na BMX'ie.
To chyba na tyle :))
Serdecznie Pozdrawiam UMC!
PS. Juz mam 60 lvl. haha ^^
Źródło: aksal.easyisp.pl/forum/viewtopic.php?t=799
Temat: Nasze ulubione utwory i zespoły.
Historia mojej przygody z muzyką - tylko dla wytrwałych .
Ze względu na starsze rodzeństwo, muzyka właściwie towarzyszy mi od małego Jednak tak sama z siebie zainteresowałam się muzyką tuż przed pójściem do podstawówki, 7 lat wtedy miałam, a najlepsze, pokochałam hit Shakiry - "Whenever Wherever" . Potem moją miłość do muzyki wzmógł 28 dzień listopada 2002 roku, kiedy nieco przedwcześnie, lecz na Mikołajki dostałam pierwszy profesjonalny sprzęt - wieżę marki Technics, mam zresztą ten sprzęt do dziś, i z wielką chęcią używam efektu Digital Subwoofer ustawionego na max, jednak dwa głośniki i cyfrowy subwoofer to nie to samo, co osobny subwoofer i moc 950W w kinie domowym No ale wracajmy do tematu
Razem ze sprzętem dostałam płyte Shakiry, Ich Troje i Brathanek . To były moje ulubione zespoły wtedy Gdy kilka dni później tata kupił mi antene do sprzętu i ustawiliśmy stacje radiowe, to odkryłam radio Eska, moją ulubioną stacje radiową W 2003 roku usłyszałam hit Evanescence, "Bring Me To Life", i zakochałam sie w nich Od razu sprawiłam sobie płyte i wręcz nie wyjmowałam jej z podajnika Potem było przejście na Groove Coverage, In-Grid i Kate Ryan. Wtedy też przeżyłam pierwsze, wówczas nieudane zetknięcie z Nightwish Brat był wkurzony ilością dyskotekowej łupanki z mego sprzętu, więc kupił sobie podobny i zapytał kolegi, czy nie ma jakiejś mocniejszej muzy, to mu pożyczył Nightwish Wtedy to normalnie uważałam NW za takie badziewie, że nie raz do latających serwisów w domu by nie doszło . I tak przez jakieś półtorej roku toczyliśmy wojnę na muzykę: u brata w arsenał broni wkroczyło kilka innych, jednak nie tych kapeli grających symfoniczny metal, tylko typowo metalowych bandów, już nie pamiętam jakich. W 2004 roku odkryłam Vanilla Ninja - najpierw na składance Bravo Hits, potem dorwałam ich płytę "Traces of Sadness". Na początku było bez zachwytu, jednak po jakimś czasie, gdy płyta luzem przeleżała gdzieś z pół roku, posłuchałam kawałka "Liar" i stałam się ich wyznawczynią . Słuchałam tak ich nieprzerwanie coś ok. 2 lata. Jednak razem z albumem "Love is War", moja miłość do nich osłabła. Nie uważałam tej płyty za jakąś złą, tylko moja miłość się wypaliła . No i z dnia na dzień Vanilla Ninja ucichły. Parę razy podejmowałam próby ożywienia swego dawnego "uczucia" do nich - bezskutecznie wtedy do grona uwielbianych przeze mnie wykonawców dołączyli Sylver, Milk Inc., Lasgo, Ian Van Dahl i inne komercyjne badziewia, dopiero w 2006 roku trochę się opamiętałam i zaczęłam słuchać soundtracków
Potem lekki "przełom" nastąpił w ubiegłym roku, gdy zaczęłam słuchać Nelly Furtado, Timbalanda, Rihanny itp., i wydawało mi się, że jestem oryginalna, bo słucham tego co wszyscy . I tak jakieś pół roku. Po tych wszystkich samplach, bitach i layerach przebrzmiewających przez głośniki kina domowego, na samym początku roku przypomniałam sobie o Evanescence. Jednak po jakimś czasie zapragnęłam czegoś mocniejszego, ściągnęłam Linkin Park, i uważałam ich za bogów . Potem znowu zaczęłam słuchać soundtracków, i tutaj znowu padł przełom - gdy szukałam tytułowej piosenki z filmu "Piękna i Bestia", nie popatrzyłam się na wykonawcę, i zamiast tego, dostałam "Piękną i Bestię" w wykonaniu... Nightwish . Przesłuchałam pierwszy raz, byłam wściekła, że to nie ta piosenka którą chciałam . Jednak coś mnie przyciągło, że przesłuchałam drugi - spodobało mi się. Za trzecim jeszcze bardziej. Za czwartym trochę wpadłam, jednak nie stałam się jeszcze fanką Nightwish . Dopiero gdzieś po wydaniu singla BBB zaczęłam się nimi bardziej interesować, i to moje zainteresowanie stopniowo przerodziło się w miłość
Rodziców do szewskiej pasji doprowadzał fakt, że przez ok. półtorej miesiąca czasu z moich głośników wylewał się tylko Nightwish Jednak na szczęście dla mnie, moich uszu i odmienionego gustu wkrótce natrafiłam (ciut podobnie jak na Nightwish ) na Within Temptation i "The Howling", oczywiście zakochałam sie chwile później trafiłam na "Ice Queen", chociaż wtedy nie wiedziałam, że Ice Queen to właśnie Ice Queen i że jest autorstwa Within Temptation , i pomyślałam: "Fajna piosenka". No i pokochałam kolejny zespół A potem z braku pomysłów na Nonsensopedii weszłam w liste zespołów grających symfoniczny metal, i rzuciła mi się w oczy jedna nazwa: Epica. Gdy przeczytałam biografię, postanowiłam coś zarzucić z ich repertuaru. Tutaj sytuacja podobna jak do Nightwish - za pierwszym razem przyszło mi ich przesłuchać bez zachwytu, by z czasem sie zakochać do szaleństwa czas pokaże, co będzie dalej i czekam, aż mój baaaardzo zawalony nowymi plikami w tej chwili uTorrent ściągnie w końcu pierwsze piosenki z repertuaru Visions Of Atlantis, Megadeth, Metallici i Kamelotu.
Ach, no i gdzieś pomiędzy tymi moimi fascynacjami różnymi zespołami, cały czas plątają się czasem lepsze, czasem gorsze soundtracki do przeróżnych filmów
Źródło: oceansouls.nazwa.pl/forum/viewtopic.php?t=1022